TTechnologie
Zadbaj o swoje dane w prywatnej chmurze dzięki urządzeniom marki Synology
7 czerwca 2021
Synchronizacja i zabezpieczanie danych w chmurze to dziś podstawowe rozwiązanie w firmach i domach. Temu trudno się dziwić, natomiast coraz częściej użytkownicy zwracają uwagę na ograniczenia komercyjnych chmur. Odpowiedzią na ich niedoskonałości mają być chmury prywatne, a wśród tych prym wiodą rozwiązania marki Synology.
Po kolei: czym jest chmura prywatna i dlaczego jest lepsza od komercyjnej?
W większości przypadków chmura komercyjna jest rozwiązaniem pewniejszym, bezpieczniejszym i bardziej konfigurowalnym niż klasyczna kopia lokalna, natomiast w każdym z tych aspektów można wskazać przynajmniej na pewną przewagę chmury prywatnej.
Pewność. Dysponując choćby własnym serwerem NAS (https://www.senetic.pl/synology/), który jest obecnie najbardziej wszechstronnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o chmury prywatne, ma się pewność dotyczącą wydajności, stanu urządzenia, położenia i fizycznego dostępu.
Bezpieczeństwo prywatnej chmury zapewnia się przez ograniczenie dostępu do maszyny i odpowiednią konfigurację programistyczną. Siłą rzeczy rozwiązania komercyjne muszą być bardziej uniwersalne, natomiast w chmurze prywatnej przy odpowiedniej konfiguracji można wprowadzić znacznie bardziej restrykcyjne ograniczenia.
Większe możliwości konfiguracyjne także wynikają z faktu, że chmura prywatna nie musi być uniwersalna – może być rozwiązaniem skrojonym pod specyficzne potrzeby określonych użytkowników, a więc obsługiwać określone formaty kopii, częstotliwości itd.
Koszty? Są, ale nie tak wysokie, jak się wydaje
Krótki przegląd oferty dysków NAS od Synology od razu uświadamia jedno: prywatna chmura będzie rozwiązaniem, którego uruchomienie wymaga pewnej inwestycji. Warto jednak ocenić to przez pryzmat kosztów, które i bez tego są ponoszone na archiwizację: ceny programów desktopowych zapewniających dostęp do danych, usługa odpowiedniej konfiguracji sprzętu lokalnego czy wreszcie samo tylko wykupienie przestrzeni dyskowej, co przecież jest płatne w formie abonamentu, to też dość wysokie koszty.
Utrzymanie prywatnej chmury na sprzęcie Synology lub podobnym to koszt ograniczający się w zasadzie niemal wyłącznie do kosztów energii na podtrzymanie czuwania sieci, co przy urządzeniach nowej generacji dobranych stosownie do potrzeb też nie jest wielkim wydatkiem.
Prywatna chmura już nie tylko dla firm
To, że prywatna chmura służy przede wszystkim firmom, jest poniekąd zrozumiałe. Coraz wyraźniej jednak zarysowuje się tendencja – również wśród użytkowników prywatnych – do porzucania komercyjnych na rzecz chmur prywatnych. W tej sytuacji oczywiście rachunek ekonomiczny nie wygląda tak korzystnie, natomiast decydujące okazują się często względy bezpieczeństwa. W przypadku absolutnie każdej chmury komercyjnej aktualne zostaje bowiem pytanie o to, kto jeszcze ma – choćby tylko hipotetycznie – możliwość uzyskania dostępu do danych.
Żeby była w tej sprawie jasność: oprogramowanie prywatnej chmury też będzie miało luki bezpieczeństwa, jak prawie każdy skrypt. Możliwość zachowania pełnej kontroli nad tym, jak działa taki magazyn, pozwala jednak świadomemu użytkownikowi w sposób odpowiedzialny zarządzać ryzykiem.
Wszystko może zniknąć
Chmura publiczna ma tę wadę, że użytkownicy nie mają kontroli nad stanem sprzętu. Nawet jeśli chodzi o usługi dostarczane choćby przez Google, gdzie można mieć absolutną pewność, że system ma zapewnioną redundancję, nie można się uważać za właściciela plików archiwum. Sam fakt bycia posiadaczem fizycznej maszyny, na której znajduje się kopia, stanowi potężne zabezpieczenie niezależności. I oczywiście – zdarzają się awarie, wskutek których teoretycznie możliwa jest utrata całości lub części danych, ale prawidłowo skonfigurowana chmura nie będzie tym ryzykiem obarczona w większym stopniu niż chmura publiczna.
Dostawcy przestrzeni dyskowej i usług chmurowych przez lata chcieli przekonać użytkowników, że tylko dzięki zewnętrznym usługom można zapewnić integralność danych. Być może z początku była to prawda, ale sprzęt Synology i podobnych marek dziś osiągnął ten poziom niezawodności, że ten argument zdecydowanie nie powinien już być dalej używany.
Artykuł sponsorowany
0Komentarze